5 lutego br. zrobiliśmy sobie w gronie przyjaciół (Ja. Beata. Andrzej, Mirella, Andrzej drugi, Kasia, Kama, Piotr) w Jerzwałdzie kulig na 6 par sanek. Trasa wiodła do Witoszewa i z powrotem z postojem i ogniskiem na świnskiej lączce.
wyruszyliśmy z centralnego placu przed dawnym zajazdem Damrał.
kulig dojechał do okolic jeziora Witoszewskiego, skąd po krótkiej przerwie wracaliśmy do Jerzwałdu. W połowie drogi zatrzymaliśmy się przy „Swińskiej Łące” i spotkalismy się z drugim kuligiem, organizowanym przez członków Koła Łowieckiego „Słonka”.
I zrobiliśmy wspólne ognisko.
Po powrocie do domu zasiedliśmy przy stole i pobiesiadowaliśmy trochę w przyjacielskim gronie.
w tym roku mielismy w Jerzwaldzie przy najmniej 3 tygodnie prawdziwej zimy a kulik tylko jeden. Ale trudno było wyciąnąć z domu ludzi. Ja próbowalem. A wszystko organizacyjnie było dopięte, tylko usiąść na sanki. W jednych z jerzwałdzkich zagród znalazłem znakomite sanki,. w pierwszych ja pojechałem.
Mam nadzieję, że następnym razem będzie nas więcej.